iVamos Rafael!

katarzynka

Na Olimpiadzie Gonzo grał z Blake'iem, półfinał to był zdaje się, i już pod koniec meczu, kiedy każdy punkt był na wagę złota Gonzo dotknął rakietą piłki, ale się tego wyparł [coś mi się kołacze że i sędzia, i Blake go o to pytali] a na każdej powtórce było widać wyraźnie, że rakieta miała kontakt z 'zielonym potworem' [ nie mógł tego nie zauważyć!] - Jak ktoś tak perfidnie kłamie, żeby wygrać, to nie mam do niego szacunku.

Na bet365 rejestracja i buch, life streaming -> się ogląda Wink

Rafa vs Denko 6:3 6:2 - wydaje się gładko, ale Rosjanin na prawdę twardo się stawiał, o czym świadcz ilość okazji do przełamania - aż 6, co prawda żadna niewykorzystana, ale jednak Twisted Evil

Za to małe potknięcia w ciągu całego meczu Hiszpan wynagrodził mi winnerem zamykającym mecz - cudowne minięcie wzdłuż linii! Przepiękne, aż jęknęłam z zachwytu!

as

Wszystko o Gonzalesie to prawda, pamiętam, że TV często dawała powtórki tego niesympatycznego wydarzenia.
Można też przeczytać tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

Edit: Strrrraszna jestem, no jak ja mogłam zapomnieć???
Bravo, Rafi, bravissimo! No i Vamos! szpada

katarzynka

Rafa vs Ferrer 6:2 7:5 Very Happy

To już piąty tytuł z rzędu jak mi się zdaje, powinni nazwać go imieniem Rafy Wink

Ehh, starał się David w 2 secie, na prawdę, ale chyba psychicznie nie wytrzymał faktu, że może wygrać seta i zaczął psuć, to co wcześniej wchodziło.

Po ceremonii się Chopaki nawzajem szampanem oblewali i to było strasznie urocze, bo się Rafa tak uśmiechał ślicznie, że aż ja się uśmiecham na to wspomnienie Weedman

Kathy

Widziałam tylko drugiego seta, bo podczas pierwszego, chociaż miałam włączonego betka, byłam myślami całkiem gdzieś indziej

Oj tak Ferru walczył, biegał do wszystkiego, pokrzykiwał i może i nie wytrzymał bo straszny nerwus z Niego jest Laughing

Ale cieszę się, że David doszedł do finału, to dobrze zwiastuje na dalszą część sezonu Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

Jutro rozpoczyna się Rzym i Raf nie ma za wiele czasu na odpoczynek

Wrzucę na razie tylko [link widoczny dla zalogowanych]. Znowu Murray i Davydenko + Tsonga, Gonzo, Blake.

as

Kurczę, historia tenisa pisana na naszych oczach. Dwa piąte z rzędu tytuły na kortach ziemnych i to jeden za drugim. Teraz jeszcze Rzym, w którym w zeszłym roku przegrał z J.C. Ferrero (tytuł zdobył Djoko)...
Ale i tak najważniejszy jest Roland Garros i szansa na piąty z rzędu tytuł. Wesoly

Kurczę, miałam tam jechać w tym roku, ale kurs Euro sprowadził mnie boleśnie do parteru. Smutny

Ceny biletów słabe nie są a pojechać i zobaczyć jeden, czy dwa mecze, to trochę porażka. Smutny